Taki pieczony boczek (może to być też schab, łopatka, karkówka) nadaje się doskonale nie tylko jako danie główne, ale również jako domowa wędlina do kanapek.
Ładny, duży kawałek boczku – najlepiej ze skórą – zaczynamy przygotowywać kilka dni wcześniej, peklując je w solance z przyprawami. Oczyszczone, umyte mięso umieszczamy w szklanym, kamionkowym lub w ostateczności emaliowanym naczyniu i zalewamy przegotowaną (i ostudzoną) wodą tak aby mięso było całkowicie przykryte. Naczynie powinniśmy dobrać do rozmiaru mięsa – im mniej wody tym lepiej. Do wody wsypujemy sporo soli (na 1 kg mięsa – ok. 2-3 łyżek, choć tak na prawdę ilość soli zależy od ilości wody, którą to mięso zalejemy) i dodajemy przyprawy – liść laurowy, ziele angielskie, czosnek (ew. kolendra, jałowiec, tymianek itp). Tak przygotowane mięso wsadzamy do lodówki na kilka dni (4-6 dni powinno wystarczyć – jeśli jest to mały kawałek mięsa 1-1,5 kg).
Tak przygotowane mięso możemy wreszcie upiec. Wcześniej skórę nacinamy na całej długości, a całe mięso obsmażamy krótko na rozgrzanym oleju. Przekładamy do naczynia żaroodpornego i pieczemy pod przykryciem ok. 1,5 godz. w temp ok. 180 stopni. Po tym czasie odkrywamy naczynie i podpiekamy jeszcze ok. 30 min podlewając je wytopionym tłuszczem, aż się ładnie zrumieni.